... do samochodu - dosłownie ... Zapachowa saszetka - zawieszka , która miała zawisnąć w samochodzie ... Niestety - mężowi się nie spodobała ... Wylądowała w szafie , pachnie pięknie . Nie ma tego złego ...
I jeszcze moja podkładka robocza . Ponad dwa lata temu na jakimś kiermaszu zakupiłam stolnicę - do celów ogólnie przyjętych czyli kuchennych . Jako że nie posiadam biurka czy stołu przy którym mogę popracować , stolnica szybko zostałą przemianowana na blacik roboczy - mały , ale zawsze to coś ...
W miarę używania przybywało śladów i coś trzeba było z tym zrobić . Zaczęłąm od zabejcowania drewna . Na długo tak zostało ... Ostatnio się zmobilizowałam i potraktowałąm stolnicę kremem woskowym a potem rozwodnioną emalią akrylową do drewna . Po wyschnięciu całość przeszlifowałąm i jeszcze raz zawoskowałąm . Powierzchnia jest teraz gładka niczym pupa niemowlaka ... Aż żal używać ...
Widać słoje drewna , powierzchnia jest rozbielona . Wprawdzie niektóre stare ślady widać ale mnie one nie przeszkadzają .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz